15 edycja festiwalu brazylijskiego Bom Dia Brasil dobiegła końca. My nadal czujemy rytm samby i chillujące dźwięki bossa novy. Już prawie dwa tygodnie dzielą nas od ostatniego wydarzenia, kiedy przez Halę Koszyki przetoczyło się tornado brazylijskiej energii, zabierając nas wszystkich na chwilę do tego magicznego kraju. A to była jedynie rozgrzewka przed Festa Grande na barce Sen Nocy Letniej.
Sobotni wieczór w Hali Koszykirozbrzemiewał dźwiękami samby za sprawą niezrównanego zespołu Samba Soul. Energii wydarzeniu dodała rewia pięknych i utalentowanych tancerek zAs Belezas Do Brasil. Na dziedzińcu można było podziwiać capoeirę w wykonaniu UNICAR Capoeira Warszawa oraz pokaz kursantek Magia do Samba Agnieszki Koś. Magia Brazylii rozruszała warszawskie Koszyki.
Sobotnia noc na Bulwarach Wiślanych upłynęła w rytmach forró. Specjalną muzyczną selekcję przygotowali DJ Ed Szynszyl & Alex Baxter. Barka Sen Nocy Letniej była pełna miłośników brazylijskiej muzyki i dobrej zabawy. Dziesiątki wypitych caipirinhii i caipirosek, zabawa, taniec, śmiech, przyjaciele, znajomi, ludzie dzielący te same pasje, wszystko to nadal wiruje w naszych głowach.
Tańczyliśmy do białego rana, kiedy zaskoczył nas nieproszony świt. I potwierdziły się słowa dyrektora festiwalu Pawła Kucharczuka, że Polacy to Latynosi Europy. Dziękujemy, że byliście z nami i pozostaje nam zaprosić Was za rok! Do zobaczenia!
To już tydzień od czasu naszego brazylijskiego chillu w rytmie samby i bossa novy. Piątkowy wieczór i noc w warszawskim klubie SPATiF upłynęły bowiem przy dźwiękach brazylijskiej muzyki, granej oczywiście na żywo. Na powitanie zaprosiliśmy was na koncert polsko-brazylijskiego duetu Polka Nova.
Wielu z was zapewne pamiętało fenomenalny występ Polka Nova w czasie oficjalnego otwarcia festiwalu Bom Dia Brasil. Cudowny głos Sylvii i gitarowa wirtuozeria Rafaela sprawiły, że wszystkim udzieliła się ciepła i jakże czarująca atmosfera piątkowego wieczoru. A kiedy dołączył do nich Luciano Sant’Ana zSamba Soul, to na własnej skórze mogliśmy poczuć tę niepowtarzalną elektryzującą brazylijską energię. Sącząc beztrosko caipirinhę i caipiroskę w ogródku klubu SPATiF, ładowaliśmy baterie na noc z sambą pagode i sambą batucade.
Tuż przed północą rozpoczęła się prawdziwa zabawa. Specjalnie dla Was na scenie klubu SPATiF wystąpiły nasze gwiazdy z Unidos de Bom Dia Brasil. Samba Soul, Rafael Valim, Senhor Efebo,Irek Martyniuk zagrali na żywo, wprowadzając nas w gorączkę piatkowej nocy. Całości wydarzenia dopełniła wyśmienita selekcja DJ-ska Senhora Efebo i Eda Szynszyla w klimacie samby i funku brazylijskiego.
Cóż to był za wieczór i noc! Istna lawina energii, która zmiotła nas wszystkich na parkiet. Nic tak nie burzy krwi w żyłach, jak brazylijska muzyka, w dodatku na żywo. Zresztą zobaczcie sami!
Na sali i w kuluarach wrzało od dyskusji, prowadzonych w trzech językach. Polski mieszał się z angielskim, a gdzieś z boku docierały dźwięki portugalskiego. Tak upływał czwartkowy wieczór w Ośrodku Kultury Śródmieście, gdzie rozmawialiśmy o Brazylii XXI wieku. 15-lecie Festiwalu posłużyło nam za pretekst do rozważań nad obecną sytuacją polityczną i ekonomiczną kraju. Zaproszeni do dyskusji specjaliści podzielili się z nami swoją wiedzą, pozwalając spojrzeć na Brazylię z zupełnie innej perspektywy. Jak miewa się ten niedawno tak prężnie rozwijący się gospodarczy „tygrys Ameryki Południowej”? Jak Brazylijczycy widzą swój kraj w świetle ostatnich afer korupcyjnych? Co przyniesie Brazylii to polityczne wrzenie?
Zuzanna Jaegermann poruszyła w swej prezentacji nieznany nam zbyt dobrze, ale jakże ważny w brazylijskiej rzeczywistości temat walki o ziemię oraz sprzeciwu wiejskich mieszkańców wobec zastanego i hierarchicznego systemu, który promuje duże gospodarstwa wiejskie, tzw. latyfundystów kosztem zwykłych chłopów. Autorka z wielką precyzją nakreśliła nam skomplikowany system prawny, który nadal pozostawia wielu obywateli bez szans do posiadania należnej im własności. Zuzanna od 2012 współpracuje z MST (Movimento dos Trabalhadores Sem Terra).
Anna Tomasiewicz z portalu caipiroska.plskrupulatnie przeanalizowała ostatnie doniesienia prasowe, aby zastanowić się nad kwestią rasizmu w Brazylii. Czy w kraju tak zróżnicowanym kulturowo zjawisko rasizmu jest nadal obecne? Parafrazując autorkę prezentacji “nie jest różowo być czarnym w Brazylii”. Okazuje się bowiem, że wiele stereotypów nadal pokutuje w brazylijskim społeczeństwie. Jednocześnie dyskusja wieńcząca wystąpienie, pozwoliła nam spojrzeć w przyszłość z dużą dozą optymizmu. Stereotypy nie przystają bowiem do idei reprezentowanych przez nową generację.
Diogo Moretti nasz gość specjalny z São Paulo, mieszkający obecnie w Warszawie, poruszył kwestie głośniej afery korupcyjnej, w którą zamieszanych jest tak wielu brazylijskich polityków. Pokazał nam kulisy hurganu targającego brazylijską sceną polityczną, prezentując je w szerszej, globalnej perspektywie. Ożywiona dyskusja tylko potwierdziła, jak gorącym tematem jest niedawna afera korupcyjna oraz jej wpływ na polityczną oraz ekonomiczną sytuację kraju. Autor prezentacji jest prawnikiem, specjalizującym się w temacie przeciwdziałania korupcji. Ukończył prawo na Uniwersytecie São Paulo, a następnie w International Anti-Corruption Academy w Wiedniu.
Nasi eksperci, konsul Dorota Barys, Monika Sawicka z Instytutu Nauk Politycznych i Stosunków Międzynarodowych UJ, Janina Petelczyc z Fundacja Terra Brasilis oraz Wojciech Baczyński z Polsko-Portugalskiej Izby Handlowej podjęli temat przemian, które zaszły w Brazylii w ostatnich latach i w jakim miejscu kraj się obecnie znajduje. Skłoniło nas to do wspólnych rozważań i dyskusji na temat przeszłości i przyszłości Brazylii.
Moderatorem panelu dyskusyjnego była niezrównana dr Renata Siuda-Ambroziak z Instytutu Ameryk i Europy.
Spotkanie zakończyło się projekcją fimu „Olhar Estrangeiro/The Foreign Eye”, Lucii Murat z 2006 roku. Film pokazuje jak wiele stereotypów o Brazylii i Brazylijczykach skrywa się w zakamarkach naszej podświadomości. Obnażając te nie mające zbyt wiele wspólnego z rzeczywistością fantazje, produkcja odsłania realia naszej wiedzy, a raczej niewiedzy o tym ogromnym i zróżnicowanym kraju.
Wtorkowy wieczór spędziliśmy w Ośrodku Kultury Ochoty OKO. Mieliśmy niepowtarzalną okazję uczestniczyć w projekcji filmu Macunaíma. W tajniki filmu, będącego jedną z ikon brazylijskiej kinematografii, wprowadzili nas Paweł Kucharczuk i Andre de la Cruz. Paweł to serce i silnik napędowy festiwalu Bom Dia Brasil, jeden z czołowych propagatorów kultury brazylijskiej w Polsce. Zaś Andre, który mieszka i działa w Polsce już od wielu lat, jest brazylijskim twórcą teatralno-filmowym.
Macunaíma to rzekomo “bohater bez charakteru”, jak nazywa bohatera swej książki wybitny pisarz brazylijski Mário de Andrade. Film powstał bowiem na podstawie 40 lat młodszej książki o tym samym tytule. Został nakręcony w 1969 roku przez Joaquima Pedro de Andrade.
Ta niebanalna komedia doskonale wpisuje się w nurt tropikalizmu i cinema nôvo, czerpiących z bogatej sztuki ludowej, jednocześnie stawiających sobie za punkt honoru stworzenie kinematografii prawdziwie narodowej. Macunaíma, o czym mogliśmy się przekonać w trakcie projekcji, jest tego dobrym przykładem, doskonale bowiem prezentuje rozmaite elementy, które składają się na “brazylijskość”.
Macunaíma jest postacią wywodzącą się z indiańskich legend. Jednocześnie jest ucieleśnieniem istoty ambiwalentnej, nieustannie poszukującej samej siebie, uwikłanej w niekończącą się grę skrajności, gdzie naiwność miesza się ze sprytem, egoizm ze szczodrością, a sentymentalizm z cynizmem. Staje się przez to, mówiąc językiem Josepha Campbella, bohaterem o tysiącu twarzy. W jednej chwili jest próżniakiem, w innej walczy ze stereotypami i występuje przeciw społecznym konwenansom. Istnieje na różnych płaszczyznach i w rozmaitych miejscach w czasie i przestrzeni. Żyje jednocześnie w teraźniejszości i przeszłości. Rodzi się czarny, by za chwilę trafić z dżungli do miasta, gdzie w skórze białego przemierza ulice miejskiej dżungli.
Kolejny dzień festiwalu już za nami. W środowy wieczór słuchając opowieści osób, które odwiedziły Brazylię, mogliśmy nie wstając z fotela, przenieść się tam choćby na chwilę. Słowami, fotograficznie, a nawet filmowo, nasi goście wprowadzili nas w niepowtarzalną atmosferę tego ogromnego kraju. Mogliśmy dowiedzieć się, jak to jest mieszkać w faweli w Rio de Janeiro, jak wygląda karnawał, jakie architektoniczne cuda kryją brazylijskie miasta, że można zatańczyć na sambodromie, że Sao Paulo jest miastem nietuzinkowym i da się polubić, że samotnie podróżująca kobieta poradzi sobie w Brazylii oraz o tym, co kryją rozlewiska Pantanalu.
Szymon Opryszek i Maja Hawranek z intoamericas.com zabrali nas w niezwykle barwny świat swoich reportaży od fawel w Rio de Janeiro, aż po żłobek zen w São Paulo.
Katarzyna Kashira Stocka Polka, która skradła serca widzów w trakcie gorącego karnawału, opowiedziała nam, że determinacja potrafi doprowadzić z Polski prosto na sambodrom w Rio de Janeiro. Podpowiedzała również, jak sprawić, żeby pokochały nas kamery.
Julita Rękawek z bloga archeopasja.pl pokazała nam São Paulo, największe miasto Ameryki Południowej, z dala od utartych stereotypów. Jej historia sprawiła, że ta potężna betonowa, aczkolwiek kolorowa miejska dżungla, stała się niespodziewanie świetnym kierunkiem podróży i miejscem, w którym można zostawić kawałek swojego serca.
Eva Veira, która z Brazylią związana jest od 2003 i od tego czasu odwiedziła ją aż 20 razy, zdradziła nam kulisty brazylijskiego karnawału, opowiedziała o jego organizacji, mrocznych sekretach, różnicach kulturowych oraz o życiu lokalnej społeczności.
Ania Tomasiewicz z portalu caipiroska.pl, która w Brazylii jest co roku, powiedziała nam jak to jest zajrzeć w pysk piranii i biwakować w otoczeniu czających się kajmanów. Pokazała nam brazylijską naturę i podpowiedziała, jak zaplanować wycieczkę na Pantanal, zwany południowoamerykańskim Serengeti.
Joanna Kubielska z maibleiwu.com swoją opowieścią sprawiła, że samotna kobieca podróż do Brazylii stała się osiągalna dla każdej z nas. Asia udzieliła wskazówek, jak sprawić, aby czuć się bezpiecznie w miejscu o odmiennej kulturze i do tego jeszcze dobrze się bawić.
Michał Dybcio z bloga whereverblog.com podzielił się z nami swoją fascynacją architekturą Oscara Niemeyera. Zabrał nas w fotograficzną podróż od São Paulo, przez Bello Horizonte, aż po stolicę kraju samby, Brasilię.
Całość tego niezwykłego wieczoru dopełniły opowiadane w międzyczasie ciekawe historie, pomysłodawczyni i prowadzącej panel podróżniczy, Wioli Starczewskiej z bloga starczewska.com, która w Brazylii spędziła aż 6 miesięcy.
Oficjalne otwarcie Festiwalu Bom Dia Brasil już za nami. W warszawskim klubie SPATiF odbyła się inauguracja 15 edycji tego największego w Polsce wydarzenia, poświęconego kulturze brazylijskiej. Byli z nami przedstawiciele placówek dyplomatycznych oraz osobowości ze świata kultury.
W trakcie ciepłego i kameralnego koncertu polsko-brazylijskiego duetu Polka Nova, mogliśmy poprzez muzykę poczuć brazylijską afirmację życia. Przygotowany poczęstunek przypomniał albo dopiero przybliżył nam smaki Brazylii. Zaś caipirinhe zabrały nas na gorące brazylijskie plaże, gdzie mogliśmy rozkoszować się nutą limonki i cukru trzcinowego w nieodłącznym towarzystwie cachaçy. Następnie na scenę wkroczyły zmysłowe tancerki samby, aby zakończyć wieczór z iście brazylijską energią.
Przed nami kolejne wydarzenia. Do klubu SPATiF zapraszamy ponownie w środę 7 czerwca o 18.00, na spotkanie z podróżnikami, którzy poznali Brazylię od podszewki i podzielą się z nami swoimi wrażeniami. Piątkowy wieczór również spędzimy w klubie SPATiF. Rozpoczniemy go od chillu w rytmie bossa novy w wykonaniu genialnego duetu Polka Nova, a o 23.00 rozkręci się prawdziwa zabawa w brazylijskich klimatach. Zapraszamy!
Odliczanie zakończone. 15. Festiwal Brazylijski Bom Dia Brasil właśnie wystartował. Wczoraj bawiliśmy się na Targu Śniadaniowym na warszawskim Mokotowie, który zamienił się w Targi Latino. Razem z nami mogliście spróbować latynoskiej kuchni w rozmaitych wariantach, zjeść brazylijskie churrasco, feijoadę, spróbować amazońskich jagód açai, kupić produkty inspirowane Ameryką Południową, a bogaty program artystyczny przeniósł Was do gorącej i zmysłowej Brazylii.
Tańczyliśmy sambę z profesjonalnymi tancerkami z grupy As Belezas do Brasil, słuchaliśmy utworów zespołu Samba Soul, uczyliśmy się tańczyć forro, podziwialiśmy capoeirę oraz dowiedzieliśmy się dlaczego warto pojechać do Brazylii i poczuć jej magię na własnej skórze. Jesteście ciekawi jak się bawiliśmy? To była prawdziwa eksplozja pozytywnej energii. Zresztą przekonajcie się sami! Specjalnie dla Was prezentujemy naszą fotorelację, jeszcze ciepłą od wczorajszej gorącej atmosfery. Dziękujemy, że byliście razem z nami i zapraszamy na kolejne wydarzenia. Barwna, gorąca i magiczna Brazylia będzie gościć w Warszawie przez cały tydzień!
Głodni? Macie ochotę na kuchnię latynoską? Specjalnie dla Was przygotowaliśmy listę 7 miejsc w Warszawie, gdzie możecie rozsmakować się w brazylijskich, karaibskich, meksykańskich, argentyńskich, chilijskich, a nawet peruwiańskich przysmakach. To doskonała rozgrzewka przed 15. Festiwalem Brazylijskim Bom Dia Brasil w Warszawie, który rozpoczyna się Targami Latino w niedzielę 4 czerwca na Mokotowie. Tam również będziecie mogli spróbować egzotycznej, gorącej i kolorowej kuchni latynoskiej.
Marzą się Wam Karaiby? Zacznijcie od smaku Karaibów na talerzu. El Caribe i jej karaibska kuchnia to sprawdzone, oryginalne przepisy rodem z kubańskiej Havany. Każdy znajdzie tu coś dla siebie. Mięsożercy zakochają się w Bistec de Cerdo con Mojo, a zwolennicy kuchni wegańskiej rozsmakują w potrawach z cieciorki, czarnej fasoli czy quimbombo, czyli okry.
Macie ochotę na odrobinę Meksyku? W Dos Tacos spróbujecie jednych z najlepszych i najbardziej autentychnych potraw kuchni meksykańskiej. Czekają na Was quesadillas, tacos, burritos, enchilladas i wiele innych. A może macie ochotę na coś lightowego? Spróbujcie świeżego guacamole albo salsa verde. Na deser tylko churros… albo gorąca i pikantna czekolada Majów!
food truck (m.in. Targi Śniadaniowe na Mokotowie i Żoliborzu)
@LaChicaSandwicheria
Chcecie na Kubę? A może marzy się Wam słoneczna Floryda i street food inspirowany smakami kubańskich emigrantów? Koniecznie spróbujcie pysznych kanapek Cubano, doskonałych na brunch lub na rozgrzewkę przed gorącą latynoską imprezą. Możecie dosłownie rozpłynąć się w słodyczy mango i chrupkości kurczaka z orzeźwiającą nutą kolendry. Albo spróbować swoich sił z gorącą jak piekło Picante, czyli kanapką z duszoną wołowiną i pikantną papryką. Wypatrujcie na mieście kubańskiego food trucka!
Chcecie spróbować autentycznego brazylijskiego grilla? Wypatrujcie na mieście stoiska Brasil on the plate. To jedno z topowych churrasco w Polsce. Soczyste, delikatne, rozpływające się u ustach mięsa, podawane są w towarzystwie typowej brazylijskiej fasoli i farofy. Na łasuchów czeka pyszny grillowany ananas. To prawdziwa Brazylia na talerzu! Miejsce tworzy przemiłe polsko-brazylijskie małżeństwo.
Nic tak nie kojarzy sie z Peru jak ceviche. Aby przypomnieć sobie peruwiańskie smaki, pikantność aji i cierpkość limonki najlepiej skierować swe kroki do Ceviche Bar. Czeka tam na Was prawdziwa eksplozja smaków. Połączenie świeżej ryby, soku z cytrusów, kolendry i chilli to jeden z symboli kuchni latynoskiej, którego po prostu nie możecie przegapić.
Argentyna ma swojego papieża, ale ma też słynne na całym świecie wołowe steaki. Hoża to jedno z najlepszych i najbardziej ekskluzywnych miejsc w mieście. Tu na własnym podniebieniu możecie się przekonać, jak smakuje autentyczny argentyński steak. To również jedno z najlepszych miejsc, aby rozsmakować się w południowoamerykańskich winach.
A może macie ochotę na miks kuchni argentyńskiej i chilijskiej. El Czori to oaza kuchni latynoskiej na warszawskim Mokotowie. Świetne miejsce na lunch i na obiad. Zjecie tu pyszne empanady oraz ciepłe sandwicze z chorizo, wołowiną albo wieprzowiną z dodatkiem aromatycznych sosów czimiczurri i pobre, rodem z Argentyny i Chile.
Znacie jeszcze jakieś miejsca aby rozsmakować się w kuchni latynoskiej w Warszawie? Czekamy na Wasze propozycje w komentarzach! Do zobaczenia 4 czerwca na Targach Latino na warszawskim Mokotowie.
Brazylia wielu z nas kojarzy się z operami mydlanymi, pełnymi intryg, namiętności, zabójstw, niespodziewanych zwrotów akcji, miłości i zdrad. Jednak kino brazylijskie nie opiera się wyłącznie na ekranizacji niekończących się seriali. To również świetne produkcje, zdobywające nagrody na licznych festiwalach filmowych. Specjalnie dla Was przygotowaliśmy listę pięciu najsłynniejszych brazylijskich aktorek i aktorów cieszących się międzynarodową sławą.
Sonia Braga to ikona brazylijskiego kina. Przygodę z aktorstwem rozpoczęła już w wieku 14 lat. Rola w telenoweli „Gabriela” przyniosła jej rozgłos w Brazylii. Jej nazwisko stało się rozpoznawalne na arenie międzynarodowej, dopiero kiedy w 1976 zagrała w filmie „Dona Flor i jej dwóch mężów”. W 1983 pojawiła się w filmowej adaptacji „Gabrieli”, gdzie zagrała u boku Marcello Mastroianniego. Film przyniósł jej międzynarodowy rozgłos. Występowała również w telenoweli „W rytmie disco”, którą emitowała polska telewizja. Za rolę w filmie „Kiss of the Spider Woman” otrzymała nominację do Złotego Globu. Przez wiele lat mieszkała w USA. Równie słynny jak jej role filmowe i telewizyjne był jej romans z Robertem Redfordem, który porzucił dla niej żonę, z którą był blisko 30 lat.
Morena Baccarin brazylijska aktorka filmowa i telewizyjna. Urodziła się 37 lat temu w Rio de Janeiro, ale w wieku 10 lat wraz z rodziną przeniosła się do USA. Mieszkała w Nowym Yorku i Los Angeles. Jej pasją była fotografia. Jednak przygoda z aktorstwem sprawiła, że porzuciła marzenia o zostaniu profesjonalnym fotografem. Grała w popularnym serialu „Gwiezdne Wrota”, pojawiła się jako Chloe w „Jak poznałem waszą matkę” oraz w „Justice” i Las Vegas”. Zagrała również Alice Carter w filmie telewizyjnym Sands of Oblivion. Znana jest także z roli Leslie Thompkins w serialu Gotham.
Rodrigo Santoro znany jest przede wszystkim z roli Paulo w popularnym serialu „Lost” oraz angielskiej komedii romantycznej „Love Actually”. Po raz pierwszy pojawił się na ekranach jako Pedro w brazylijskiej operze mydlanej „Olho no Olho”. Jego debiutem filmowym była komedia „Como Ser Solteiro”. Zagrał również Kserksesa w komiksowej produkcji „300”. Za rolę Wilsona Souzy Neto w dramacie „Burza mózgu” (Bicho de Sete Cabeças) otrzymał nagrodę dla najlepszego aktora na kilku festiwalach filmowych. Urodzony w 1975 roku w Petrópolis w stanie Rio de Janeiro, bywa nazwywany brazylijskim Tomem Cruisem. W 2006 roku znalazł się na 12. miejscu listy ‘Najseksowniejszych żyjących ludzi’ magazynu “People”.
Alice Braga zagrała rolę Angelici w głośnym filmie „Cidade de Deus” (Miasto Boga). Za rolę Kariny w Cidade Baixa otrzymała 5 statuetek dla najlepszej aktorki podczas São Paulo Association of Art Critics Awards, Cinema Brazil Grand Prix, Rio de Janeiro International Film Festival, Premio Contigo Cinema i Verona Love Screens Film Festival. Pojawiła się w hollywoodzkiej produkcji „I Am Legend”, gdzie zagrała w boku Willa Smitha. Urodziła się w 1983 w São Paulo. Aktorski bakcyl z całą pewnością zawdzięcza rodzinie. Aktorstwem parała się jej matka, a jej ciotka Sônia Braga jest ikoną brazylijskiego kina.
Bruno Campos urodził się w 1973 w Rio de Janeiro. Dorastał jednak nie tylko w Brazylii. Mieszkał bowiem w Kanadzie, Bharainie i w USA. Popularność przyniosła mu rola Massimo w filmie O Quatrilho, który był nominowanym do Oscara w kategorii najlepszego filmu nieanglojęzycznego. Rozgłos zdobył grając Dr. Quentina Costę w serialu Nip/Tuck (Bez skazy). Niedawno porzucił film na rzecz kariery prawniczej.
Źródło zdjęć: Wikipedia
A wy znacie jakiś popularnych aktorów i aktorki? Lubicie brazylijskie kino? Oglądacie czasem telenowele? Podzielcie się wrażeniami w komentarzach!
Brazylia to gastronomiczny raj. Restauracji, barów szybkiej obsługi, mniejszych i większych kawiarni, ulicznych stoisk z przekąskami jest tu chyba więcej niż sklepów spożywczych. Osobiście nie znam nikogo, kto nosiłby ze sobą do pracy kanapki. Lunch to czas, kiedy można wyrwać się na chwilkę z pracy, zjeść w ulubionym lanchonete, porozmawiać ze znajomymi, wypić cafezinho, zapalić papierosa, zrelaksować się. Kto by się więc narażał na zdziwione spojrzenia kolegów i koleżanek z pracy, jedząc w samotności przyniesione z domu drugie śniadanie…?! Almoço, czyli lunch to doskonały czas aby spróbować któregoś z popularnych brazylijskich street food.
Acarajé
Acarajé to potrawa rodem z stanu Bahia. Można jej jednak skosztować na ulicach wielu brazylijskich miast. Potrawa ma długą i bogatą historię. Okazuje się bowiem, że to nie tylko popularny street food. Acarajé jest obecne nawet w afro-brazylijskich rytuałach candomblé. Cały proces przygotowania i serwowania naładowany jest symboliką kulturową. Zapewne dlatego w 2004 acarajé zostało wpisane na listę brazylijskich skarbów narodowych. Tradycja przygotowywania tej potrawy dotarła do Brazylii wraz z niewolnikami z zachodniego Wybrzeża Afryki.
W przeszłości przygotowanie tej potrawy zabierało mnóstwo czasu i energii. Wcześniej ziarna fasoli rozcierano na kamiennych żarnach. Dziś służy do tego blender. Roztarta masa formowana jest w kulkę i smażona na głębokim oleju palmowym (azeite de dendê). Serwowana jest przekrojona na pół, wypełniona nadzieniem w dwojakiej wersji, a mianowicie vatapá (pasta z chleba, zmielonych orzeszków ziemnych, krewetek, mleka kokosowego i oleju palmowego) lub caruru (pasta z okry, cebuli, krewetek, oleju palmowego, zmielonych orzeszków ziemnych lub nerkowca). Ponadto dodawana jest sałatka z czerwonych i zielonych pomidorów, smażone krewetki i domowej roboty sos z pimenta malagueta.
Pastel
Czy to w wersji dla mięsożerców, czy dla wegetarian, jest to przekąska, którą odwiedzając Brazylię koniecznie koniecznie trzeba spróbować. Smażone na głębokim oleju, delikatne i chrupiące ciasto wypełniane jest mielonym mięsem (wołowina, kurczak) albo serem, zwykle tym typowym dla Minas Gerais, czyli catupiry o kremowej konsystencji. Ja gorąco polecam wersję z sercem palmy, czyli palmito. Możemy również spotkać pastele z nadzieniem, przygotowanym z rozdrobnionego mięsa kurczaka lub z krewetkami.
Skąd, kiedy i dlaczego pastele pojawiły się w Brazylii? Niektórzy wiążą je z chińskimi pierożkami wonton, inni z włoskim calzone, a co jeśli do historii wtrąci swe trzy gorsze indyjska samosa? Jedno jest pewne, wiele z pastelarias gdzie sprzedawane są pastele, znajduje się w rękach chińskich i japońskich imigrantów. Ich azjatyckie korzenie wydają się więc całkiem prawdopodobne.
Coxinha
W naszym menu nie może zabraknąć coxinha, czyli niewielkich rozmiarów stożków z ciasta wypełnionych rozdrobnionym mięsem z kurczaka. Ciasto, z którego powstają współczesne coxinha, stanowi miksturę mąki pszennej, bulionu z kurczaka i niekiedy tłuczonych ziemniaków. Wnętrze wypełniane jest rozdrobnionym mięsem i przyprawiane natką z pietruszki, niekiedy kolendrą, cebulą oraz nadającą kolor kurkumą. Natarte masłem i obtoczone w bułce tartej wymieszanej z mąką z manioku, rumienią się, smażone na głębokim oleju. Wprawne podniebienie rozpozna także dodawany czasami szczypior, młodą cebulkę, sos pomidorowy a niekiedy nawet charakterystyczny kremowy ser ze stanu Minas Gerais.
Współczesna forma i sposób przyrządzania narodziły się w XIX wiecznym São Paulo. W starszej wersji całe udka były oblepiane ciastem i smażone na głębokim oleju. Stąd zapewne wywodzi się ich nazwa. ‘Coxinha’ znaczy ‘małe udko’. W swym zamyśle miały bowiem kształtem przypominać udka z kurczaka. Obecnie bliżej im jednak do stożków niż do udek. Najsmaczniejsze serwuje Lanchonete Estadão w centrum São Paulo.
Pamonha
Innym ciekawym ulicznym przysmakiem jest niewątpliwie pamonha. Lepka i kleista pasta z kukurydzy i mleka. W Brazylii owa papka kukurydziana powstaje ze świeżej, startej milho verde. To z niej formuje się masę, którą następnie wypełnia się łuski, czy też łupiny kukurydzy i gotuje we wrzątku. Do pasty dodaje się często miąższ z kokosa, przez co pamonha staje się bardzo aromatyczna. Rzadko, aczkolwiek można spotkać te przysmaki również w wersji słonej. Do masy kukurydzianej dodawany jest wtedy ser, calabreza (kiełbasa) lub mielone mięso, a wszystko doprawia się pieprzem lub pikantną papryką.
Dziś zdecydowanie rzadziej usłyszymy na ulicach brazylijskich miast nawoływania sprzedawców pamonhii. Niegdyś byli oni stałą częścią miejskiego krajobrazu. Nie mniej jednak gwarantuję, że w trakcie wędrówek choćby po São Paulo natraficie na stoiska z pamonhą. Koniecznie spróbujcie!
Byliście w Brazylii? Próbowaliście któregoś z wymienionych przysmaków? Podzielcie się wrażeniami w komentarzach!